Kolejne botki dla najmłodszych. Uszyłam je z tkaniny Minky Bonded, jest tak niesamowicie miękka :). Znam polary minky i nie spodziewałam się, że coś może być delikatniejsze, a jednak :).
Wednesday, 27 February 2013
Friday, 22 February 2013
W poczekalni.
Grzecznie czekają na swoją kolej :). Moda, Lecien, Miller i Clothworks:
Przy okazji chciałabym zamienić słówko z tą osobą, która powiedziała, że od przybytku głowa nie boli :). Boli i to jak - od myślenia. Bo mając te piękne tkaniny mam dylemat co z nich uszyć, dlatego wciąż czekają. Tą różową z ostatniego zdjęcia zarezerwowałam dla mojej córci. Połączę ją z limonkową zielenią i uszyję podusie na łóżko. A z reszty mam nadzieję, że w końcu na coś wpadnę :).
Przy okazji chciałabym zamienić słówko z tą osobą, która powiedziała, że od przybytku głowa nie boli :). Boli i to jak - od myślenia. Bo mając te piękne tkaniny mam dylemat co z nich uszyć, dlatego wciąż czekają. Tą różową z ostatniego zdjęcia zarezerwowałam dla mojej córci. Połączę ją z limonkową zielenią i uszyję podusie na łóżko. A z reszty mam nadzieję, że w końcu na coś wpadnę :).
Kolejne łapki i zawieszki.
To taka mała zapowiedź tego, nad czym w tej chwili pracuję. Wspomniałam wcześniej o drobiazgach do kuchni w spokojniejszej tonacji, to one:
Serduszka będą wypełnione lawendą.
Serduszka będą wypełnione lawendą.
Dla urody ;)
Nie zabrakło również czegoś dla urody - kosmetyczki, etui i organizery.
Kosmetyczki.
Tych było dwie, albo trzy, bardzo szybko wyleciały, jedną dorabiałam na palcach, żeby zdążyła dotrzeć do właścicielki na Święta. Bardzo się cieszę, że się spodobały :). Zielony na klapie to mój ulubiony odcień tego koloru :).
Etui na spinki dla małych dam - wersja mniejsza, do torebki. Korzystając z okazji - przepraszam za jakość zdjęć, mam w tej chwili tylko długi obiektyw (bardzo długi :)), a pogoda nie sprzyja.
A tu oganizery na ścianę, 20 x 40 cm.
To teraz etui na ipad/tablet.
Uszyty z tkaniny blendu bawełna plus len. Piękna jest :). Zapięcie to zatrzask na eko - skórze, bardzo solidny. Przyjemnie się je szyje :).
Kosmetyczki.
Tych było dwie, albo trzy, bardzo szybko wyleciały, jedną dorabiałam na palcach, żeby zdążyła dotrzeć do właścicielki na Święta. Bardzo się cieszę, że się spodobały :). Zielony na klapie to mój ulubiony odcień tego koloru :).
A to już można nazwać szaleństwem...? Zobaczyłam tą tkaninę i przeszukałam pół sieci, żeby ją zdobyć. Przyjechała zza oceanu. Myślę, że szybciej byłoby się skontaktować z Chuckiem, w końcu ma cały internet na dyskietce ;). Na wszelki wypadek wzięłam 2 FQ.
Paryż to moja wycieczka-marzenie. Macie takie? :)
Etui na spinki dla małych dam - wersja mniejsza, do torebki. Korzystając z okazji - przepraszam za jakość zdjęć, mam w tej chwili tylko długi obiektyw (bardzo długi :)), a pogoda nie sprzyja.
A tu oganizery na ścianę, 20 x 40 cm.
Ten jest uszyty w całości z lnu. Kocham len :). A len kocha pranie i prasowanie, czym więcej jest pieszczony w ten sposób, tym bardziej nam się odwdzięcza - staje się bardziej miękki, mniej się gniecie. Chociaż ja lubię taki pognieciony, szczególnie na poduchach, falbankach. Szkoda, że tak ciężko dostać u nas ładny len.
To teraz etui na ipad/tablet.
Uszyty z tkaniny blendu bawełna plus len. Piękna jest :). Zapięcie to zatrzask na eko - skórze, bardzo solidny. Przyjemnie się je szyje :).
Kuchennie
Akcesoria do kuchni. Bardzo podoba mi się połączenie czerwieni, błękitu i bieli :). Kilka z tych rzeczy już u mnie nie ma, nad czymś właśnie pracuję, część jest w planach :). Z tych, które częściowo już są zrobione to ściereczka i kolejna łapka - serce, ale w innej tonacji: beże, biel i koronki.
A w planach akcesoria retro b&w, łącznie z fartuszkiem :).
Kiedyś gdzieś na jakimś blogu widziałam talerzyk z dokładnie takim samym wzorem - bukiet kwiatów i truskawki. Cały czas zbieram się w sobie, żeby go odszukać i zapytać właścicielkę gdzie go kupiła :).
A jeśli jesteśmy w temacie kuchni, to udało mi się kiedyś upolować ostatnią sztukę tej cudowności:
Wyprawy do TK Maxx stały się moim hobby. Na szczęście zaniedbane ostatnio (na szczęście dla portfela, oczywiście :)). Sklepu raczej nie trzeba reklamować :).
A w planach akcesoria retro b&w, łącznie z fartuszkiem :).
Kiedyś gdzieś na jakimś blogu widziałam talerzyk z dokładnie takim samym wzorem - bukiet kwiatów i truskawki. Cały czas zbieram się w sobie, żeby go odszukać i zapytać właścicielkę gdzie go kupiła :).
A jeśli jesteśmy w temacie kuchni, to udało mi się kiedyś upolować ostatnią sztukę tej cudowności:
Wyprawy do TK Maxx stały się moim hobby. Na szczęście zaniedbane ostatnio (na szczęście dla portfela, oczywiście :)). Sklepu raczej nie trzeba reklamować :).
Zabawki
Moja Muza z myszeczkami :)
Liski - uwielbiam lisy :). Lisio już znalazł domek :). Pół metra rudych śliczności do tulenia i kochania :).
Taaaka rakieta :) Ma ok. 35 cm wysokości.
Buciki
Buciki hurtem :)
Dla najmniejszych:
Pierwsze "Maczki" :) na maleńkie stópki :)
Spodobały mi się i uszyłam od razu dwie pary :).
I jeszcze raz dla chłopca, z muszką :). Te też już pojechały w świat :)
Bardzo lubię je szyć :). Od tych bucików właściwie wzięła się nazwa Małe Formy :).
Dla najmniejszych:
Pierwsze "Maczki" :) na maleńkie stópki :)
A tutaj kolejna wersja, dla tej samej Pani, troszkę większe :).
Spodobały mi się i uszyłam od razu dwie pary :).
Chyba moje ulubione :). Mam nadzieję, że dobrze służą i cieszą mamę i ich właścicielkę.
Bardzo delikatne, zdjęcia chyba tego nie oddają. Użyłam też mięciutkiej flizeliny, buciki prawie nic nie ważąkiedy trzyma się je w rękach :).
Mamy też coś dla chłopca:
I jeszcze raz satynowane, tym razem z kokardką :)
Dla mamy i córci :)
I jeszcze raz dla chłopca, z muszką :). Te też już pojechały w świat :)
Bardzo lubię je szyć :). Od tych bucików właściwie wzięła się nazwa Małe Formy :).
Subscribe to:
Posts (Atom)