Ten fartuszek, i kilka innych, przyniosła mi koleżanka mamy. Słodkie są! Myślę, że ukradnę jeden córci i wykorzystam go do fartuszka kuchennego dla siebie ;).
Jak już ściągnęłam zdjęcia z aparatu i przeglądałam, to pomyślałam, że bardzo przydałby się czepek do kąpieli :D. Taka kropka nad "i". Wszystko do uszycia mam, ale "sesja" była spontaniczna, więc trudno :).
Kwieciście - jedną pelargonię wielkokwiatową potargała mi córa przy wysiadaniu z auta :D. Dokupiłam zwykłe i tą u ogrodnika niedaleko domu.
Lawenda z naszego zielnika.
A tego kwiatu nie znam zupełnie. Jest trochę wyższy ode mnie i do tej pory kwiaty zdążyły się już otworzyć. Pachną jak lilie, jeśli ktoś wie jak się nazywa, to bardzo proszę o informację :).
Dostałam też piękny dzwonek karpacki, o dużych kwiatach, postawiłam na parapecie za oknem w kuchni i teraz cieszy moje oko sympatyczna fioletowa czuprynka :). Może jeszcze zdążę zrobić zdjęcia zanim przekwitnie, a potem przytnę i mam nadzieję, że jeszcze raz zakwitnie bliżej jesieni :).
U nas dzisiaj słońce, trochę nieśmiało, ale może się jeszcze rozkręci, bo cały tydzień przepłakany (deszczem ;) ). Słonecznie pozdrawiam więc :).
O! a my właśnie dzisiaj z targu przywieźliśmy dzwonki karpackie ;))) i jeszcze ostróżki :)))
ReplyDelete"Baliowa" sesja jest boska!!! Zdjęcie z wystającymi nóżkami jest ekstra!!
Serdecznie ściskam!!
Ależ zazdroszczę tej małej syrence:)
ReplyDelete<3 mała jest cudna, śliczna i rozkoszna a do tego jeszcze w takim anturażu :D
ReplyDeleteRozkoszna sesja, sielsko i anielsko:-)
ReplyDeletePozdrawiam ciepło
Witam,
ReplyDeletezapraszam do mnie po wyróżnienie, niestety nie mogłam wysłać maila. Pozdrawiam Ania
http://czarno-bialeinspiracje.blogspot.com/
Bardzo fajna sesja, śliczne zdjęcia :)
ReplyDeleteBardzo fajna sesja, śliczne zdjęcia :)
ReplyDelete