Kosmetyczki.
Tych było dwie, albo trzy, bardzo szybko wyleciały, jedną dorabiałam na palcach, żeby zdążyła dotrzeć do właścicielki na Święta. Bardzo się cieszę, że się spodobały :). Zielony na klapie to mój ulubiony odcień tego koloru :).
A to już można nazwać szaleństwem...? Zobaczyłam tą tkaninę i przeszukałam pół sieci, żeby ją zdobyć. Przyjechała zza oceanu. Myślę, że szybciej byłoby się skontaktować z Chuckiem, w końcu ma cały internet na dyskietce ;). Na wszelki wypadek wzięłam 2 FQ.
Paryż to moja wycieczka-marzenie. Macie takie? :)
Etui na spinki dla małych dam - wersja mniejsza, do torebki. Korzystając z okazji - przepraszam za jakość zdjęć, mam w tej chwili tylko długi obiektyw (bardzo długi :)), a pogoda nie sprzyja.
A tu oganizery na ścianę, 20 x 40 cm.
Ten jest uszyty w całości z lnu. Kocham len :). A len kocha pranie i prasowanie, czym więcej jest pieszczony w ten sposób, tym bardziej nam się odwdzięcza - staje się bardziej miękki, mniej się gniecie. Chociaż ja lubię taki pognieciony, szczególnie na poduchach, falbankach. Szkoda, że tak ciężko dostać u nas ładny len.
To teraz etui na ipad/tablet.
Uszyty z tkaniny blendu bawełna plus len. Piękna jest :). Zapięcie to zatrzask na eko - skórze, bardzo solidny. Przyjemnie się je szyje :).
No comments:
Post a Comment