Thursday 27 June 2013

Żabusia w kąpieli :)

To miała być zwykła kąpiel w upalny dzień :). Tata przytargał od swoich rodziców miskę, w której kąpał się sam  jak był mały :D. Woda się nagrzała, miało być siup i już. Ale po drodze wpadł mi w oko kosz, w którym P. przynosi drewno do kominka. Okazało sie, że miska pasuje ;). Znalazły się firanki i inne takie no i mamy małą sesyjkę plenerową ;)




Ten fartuszek, i kilka innych, przyniosła mi koleżanka mamy. Słodkie są! Myślę, że ukradnę jeden córci i wykorzystam go do fartuszka kuchennego dla siebie ;).
Jak już ściągnęłam zdjęcia z aparatu i przeglądałam, to pomyślałam, że bardzo przydałby się czepek do kąpieli :D. Taka kropka nad "i". Wszystko do uszycia mam, ale "sesja" była spontaniczna, więc trudno :).


Kwieciście - jedną pelargonię wielkokwiatową potargała mi córa przy wysiadaniu z auta :D. Dokupiłam zwykłe i tą u ogrodnika niedaleko domu.


Lawenda z naszego zielnika.


A tego kwiatu nie znam zupełnie. Jest trochę wyższy ode mnie i do tej pory kwiaty zdążyły się już otworzyć. Pachną jak lilie, jeśli ktoś wie jak się nazywa, to bardzo proszę o informację :).


Dostałam też piękny dzwonek karpacki, o dużych kwiatach, postawiłam na parapecie za oknem w kuchni i teraz cieszy moje oko sympatyczna  fioletowa czuprynka :). Może jeszcze zdążę zrobić zdjęcia zanim przekwitnie, a potem przytnę i mam nadzieję, że jeszcze raz zakwitnie bliżej jesieni :).

U nas dzisiaj słońce, trochę nieśmiało, ale może się jeszcze rozkręci, bo cały tydzień przepłakany (deszczem ;) ). Słonecznie pozdrawiam więc :).

Monday 24 June 2013

Komu w drogę... temu jaśmin ;)

Kto nie lubi jaśminu, no kto?  :). Cudnie pachnie i pięknie wygląda na zdjęciach :).



Przepadam za nim pełnymi garściami :)).


Za herbatą z dodatkiem jaśminu przyznam się, że nie tak bardzo :). Ale P. lubi :).


Takie kapelusze tu i tam pojawiają się ostatnio dość często. Bardzo chciałam mieć, ale do tej pory nie kupiłam i bardzo żałowałam. A tu w weekend przeprowadzaliśmy trochę z naszych rzeczy od "teściów" i proszę - jak gdyby na mnie czekał :)).  Nie pamiętam, ale chyba tańczyłam z radości po pokoju :).


Pisałam wcześniej o przeprowadzce, domku i strychu po poprzednich właścicielach (znajomych), którzy co mieli zabrać zabrali, a resztą pozwolili się zająć. O jak się tymi rzeczami zajmę! Waliza, stara olejowa lampa i upchana tam książka w fajnej oprawie, której akurat na zdjęciu nie widać - to wszystko z odzysku. Plus trochę innych, które mam nadzieję pokażę później :). Chciałoby się rzec: stara rzecz a cieszy :D.


To tyle z naszego grajdołka :). Wczoraj zrobiłam sobie klomb, trochę się martwię o kwiaty, bo ochłodziło się dość mocno, ale na szczęście nie pada jakoś szalenie :). Teraz będę codziennie zaglądać i czekać, czy coś wyrośnie. 
Pozdrawiam serdecznie i zmykam zobaczyć co tam u naszych zwierzaków słychać :).



Wednesday 5 June 2013

Kiedy pogoda nie rozpieszcza...

O pogodzie dużo mówić nie będę, pewnie wszyscy mają dość ;). Dlatego postanowiłam, że dzisiaj przynajmniej drugie śniadanie zjemy na łące... prawie ;).

Były więc kanapki, prawie eko, poza pomidorami i chlebkiem cała reszta z ogródka. I kurnika ;)


Herbata, moja ulubiona: biała z różą, ceramika ze sklepu na Covent Garden w Londynie. Tęskno mi okrutnie, mieszkałam na Holborn, 15 minut drogi spacerkiem do tego pięknego miejsca. Ale nie czas na wspominki ;). Herbatka obowiązkowo z kawałkiem kandyzowanego imbiru.


Kwiaty - żeby nacieszyć zmysły i duszę :).


Lubię szklane wazony. Najbardziej ze wszystkich. Pięknie w nich gra światło a szkło "nie przeszkadza", nie narzuca się, pozwala kwiatom pokazać ich piękno, pasuje wszędzie niezależnie od koloru aranżacji :).

Sezon na piwonie można uznać za otwarty, prawda? :)


Od rana, kiedy robiłam te zdjęcia, zdążyła już się zupełnie otworzyć :)).


Nie wiem od jak dawna chciałam mieć taką tacę, ale była na samym końcu rzeczy (nie)potrzebnych. Wpadła mi w oko zupełnie przypadkiem, leżała wciśnięta między standardowe tace i zajrzałam tylko dlatego, że jedna z nich była zrobiona z pięknego drewna, a ja nie mogę przejść obok takiego obojętnie, muszę chociaż dotknąć :). I teraz mam to cudo ;).


Nie wiem jak Wy, ale my mimo pogody idziemy na spacer :)). Miłego dzionka Wam życzę :).